.................................................................................................
Dr. Katarzyna Chrudzimska-Uhera
Fragmenty tekstu: „Pochwała życia. O kilku rzeźbach Ryszarda Wojciechowskiego“
Ryszard Wojciechowski (1939-2003) należy do współczesnych rzeźbiarzy, których twórczość rozproszona i zapomniana, nie została dotąd udokumentowana i stosownie oceniona.
[...]
Pierwsza indywidualna wystawa Ryszarda Wojciechowskiego odbyla sie w 1964 roku w warszawskim Salonie Debiutow. Artysta pokazal na niej jednak nie rzezby, ale gwasze, oceniane jako:
ekspresyjne, zywiolowe, zaskakujace dojrzaloscia.
czytaj wiecej… czytaj więcej...
Dr. Maria Daszkiewicz,
Moja historia rzeźby Rysia zaczęła się… od sufitu. Mieszkaliśmy wtedy po sąsiedzku, kiedy Rysio nas odwiedził. Polubił mój dom, a szczególnie wysoki, trójkątny cedrowy sufit.
czytaj więcej…
“Ryszard Wojciechowski wystawiający w Galerii Rzeźby należy do rzędu artystów, którzy w sztukę wchodzą od razu, bez wahań, i męczących poszukiwań. W jego pracach ruchliwa wyobraźnia towarzyszy biegłości technicznej, pomysł realizuje się swobodnie, formalnie i odkrywczo. Prace jego noszą character zastygłego procesu tworzenia, w którym widoczna jest droga myślowa i falowanie napięcia emocjonalnego. Taki system pracy daje w wyniku dużą żywośċ, wrażenie bezpośredniej, niemaskowanej wypowiedzi – formie rzeźbiarskiej natomiast odbiera ostatecznośċ znamionującą wybitne dzieła przeszłości. W naturze Wojciechowskiego jest coś z aranżera, scenografa. Wojciechowski to najbardziej interesujące zjawisko w młodej polskiej rzeźbie.”
Ignacy Witz, o pierwszej indiwidualnej wystawie Ryszarda Wojciechowskiego w Galerii Rzeźby na ul. Marchlewskiego w Warszawie (1966).
“Poza rzeźbami Ryszarda Wojciechowskiego nie ma w Zachęcie dzieł wybitnych. Jego prace są jak zawsze w pełni dojrzałe i przemyślane. Wywodzą się z tradycji greckiego antyku, wzbogacają go o współczesne pojmowanie statyki i konstrukcji rzeźbiarskiej. Wojciechowski zdołał wypracowaċ własną formułę twórczą”
Stanisław Ledóchowski w “Kulturze” o wystawie sztuki w Zachęcie zatytułowanej Człowiek i Praca w PRL.
“ Istota rzezb Wojciechowskiego jest wewnetrzna muzyka przestrzeni, ktora wciskajac sie do wnetrza, ozywia je I unieruchamia, zasluchane we wlasne istnienie. Zasysa ich glod, ich trwogi i lek, jest zapatrzeniem w rytm swiata. Muzyka, odwieczna harmonia, lad, ktory znosi zapas tych lekow, ktory rozprawia sie z nagromadzona wokol ciemnoscia; wyrwana z siebie, okielznujaca nieporzadek swiata,jednosc, jako mysl dziela, muzyka – porzadkujaca czujnosc,filozoficzna zasada ladu, ktory wnosi i ktory ustala.”
Robert Golebiowski, fragment z recenzji pt Zasluchani i rozdarci (z katalogu Wystawy Indywidualnej w Kordegardzie,1981)
A oto recenzja z pierwszej wystawy indywidualnej– malarskiej – w Salonie Debiutow w r.1964.
„Nieporownanie bardziej swiadome choc niemniej zywiolowe prace eksponowal Ryszard Wojciechowski.W niewielkich tych olejach, pastelach i gwaszach o tematyce od scen fantastycznych do zwyklych pozornie pejzazy, zastanawia niezwykle dojrzaly koloryt, bardzo przetrawiomy, bogaty i intensywny. Jest w tym malarstwie rozmach i pewnosc wlasnej drogi zadziwiajaca u debiutanta. Jego male obrazki olejne, pelne dynamiki i napiecia maja burzliwa i lsniaca, prawie fosforyzujaca materie i barwy szlachetnych kamieni. Nie ma tu doslownosci, choc swiat otaczajacy mlodego tworce pozostaje zrodlem inspiracji. Ekspresja Wojciechowskiego, bo jest to malarstwo ekspresyjne, rzadzi sie wlasnymi prawami, wsrod nich nienajmniejsza role odgrywa liryzm i troche przekorny humor. To debiut bardzo obiecujacy...”
Bozena Kowalska, Kultura –„ Znani i debiutanci”
Fragmenty z obszernej recenzji prof. Witolda Millera (zaadresowanej do Wladz Akademii Sztuk Pieknych w zwiazku ze staraniami sie R. W. o wyzszy stopien naukowy na tej Uczelni):
„Ryszard Wojciechowski pochodzi z ludu, ze srodowiska wiejskiego, jest talentem samorodnym. Nieprzecietna inteligencja, wrazliwa i chlonna: permanentne ksztalcenie plastyczne – Liceum Sztuk Plastycznych, Akademia Sztuk Pieknych. Wrodzony talent, zachlanne wszechstronne przyswajanie wiedzy o sztuce, oraz wydarzenia jakie w okresie jego ksztalcenia sie zaszly w srodowisku tworczym Polski, ksztaltowaly jego dzisiejsza niezwykla osobowosc, indywidualnosc tworcza i tworczy swiatopoglad.” ... ksztaltowala sie tez jego wybitna, zaskakujaca nowatorska odwaga..”
„...Osiagniecia, oceny, wyroznienia, nagrody, medale – jest ich sporo, dostatecznie duzo, aby okreslic skale, wage pracy i wysilku, inwencji tworczej, dostatecznie wiele aby okreslic t w o r c e d u z e j m i a r y ...”
„W recenzjach zarowno tej pierwszej wystawy z r.1964 o malarstwie, oraz nastepnych o rzezbie z lat 60 tych i 70 tych powtarzaja sie oceny dodatnie, wyrozniajace jego prace. Wyrazy: odwaga, swiadomosc, ekspresja; okreslenia: nowatorski, zaskakujacy, spontaniczny, zywy – okreslaja wystawione dziela, a takze posrednio cechy charakteru artysty, jego tworcza droge”
„...jego prace maja wspolna formule: wiazania kontrastami przedmiotow realnych , doslownych, z przedmiotami pojeciowo realnymi, ekspresyjnie przetworzonymi emocjonalnie. Kontrastami statyki i ruchu gestu... – Termin „wiazanie” nie jest precyzyjny.Sa to styki kontrastow, zetkniecia tych rzeczy. Sa funkcja tresci dziela. Rzezby R. Wojciechowskiego nie sa, moim zdaniem, opracowanymi tematami, sa tresciami tematow i to jest to „nowe, odkrywcze”...
„R.Wojciechowski realizacje swoich rzezb rozpoczyna od emocjonalnego szkicu rysunkowego / jest rzezbiarzem rysujacym/. Szkic taki wykonuje w paru alternatywach. Kazda doprowadza precyzyjnie do stopnia skonczenia. Wybrana replikuje w malej skali w materiale rzezbiarskim, z konkretnym i zdecydowanym wyrazem rzezby zamierzonej. Jest to dzialanie emocjonalne i rozumowe – racjonalistyczne. Ostatnia faza, realizacja w skali wlasciwej, to znow czynnosc nasycona emocja i swiadomoscia. Rzezbe wykonuje nie od ogolnego zarysu do szczegolow, ale od szczegolu ostatecznie wykonczonego , do ostatecznie wykonczonej, szczegol po szczegole, calosci.
Na taka metode pracy pozwalaja mu: znajomosc technologii, precyzyjne opracowanie techniki obrobki obranego tworzywa, wrodzony talent, pasja tworcza i wyjatkowa koordynacja emocji i swiadomosci.”
WYSTAWA INDIWIDUALNA R. WOJCIECHOWSKIEGO W KORDEGARDZIE, MINISTERSTWA KULTURY I SZTUKI, WARSZAWA.
Wypowiedzi z książki zwiedzających. (Wybór z pośród 118 wpisów)
Wspaniała wystawa! Odczucie piękna więcej niż pięknego. Takie ręce tworzące wspaniałą sztukę! Z wyrazami uznania i zachwytu – Student, Jarosław U.
Fascynujące – trudno oddać dlaczego. Przez dramatyzm, skrót; wychodzi sie pod wrażeniem ciężaru istnienia i przemijania. – DT.
Drogi Panie Ryszardzie – jestem uczennicą i wystawa, którą obejrzałam jest fajna, piękna można by rzec, wierze, ze wierzy Pan w Boga, a takich ludzi jest mało. Moim skromnym marzeniem jest poznać Pana osobiście. – Majka Vestenhole
Nie miałem zamiaru wejść. Ale spojrzałem przez szybę i przytrzymało mnie. Naprawdę. Bardzo serdecznie Panu gratuluję i dzieckuję. – A.B.
Pełne smutku życia ludzkiego, ale jednocześnie piękne i wstrząsające. Nie można przejść obojętnie. – N.
Jak bardzo przemawia Pan do wszystkich smutnych! – (Dor.)
Wreszcie coś się przeżywa! – W.K.
Piękne, głęboko ludzkie są te prace. – K.D.
Starość, praca, trud poczęcia – nic z radości życia. Wyszłam przygnębiona. – (Śpiewaczka)
Moze i smutek, jak pisza niektorzy – ale ja widze zmartwychwstanie. Dziekuje. – J.S.
Ta wystawa powinna objechać chlubnie cały świat, świadczyć o wysokim poziomie naszej sztuki (naszej rzeźby). Prace świadczą o wysokiej kulturze plastycznej, o przebogatej inwencji twórczej, o treściach humanitarnych. Wystawa wprowadza dużo poezji i piękna.
Życzę autorowi jak największych sukcesów światowych, na które swoim talentem i kultura zasłużył. – Henryk Tomaszewski, art. plastyk – („szklarz”)
The sorrows of Poland have given birth to springs of creativity. ARS LONGA VITA BREVIS. – B. Hooper, England
Jak bardzo my, Polacy, nie doceniamy własnej sztuki; Mam świeżo w pamięci muzeum Rodina w Paryżu i zaszokowana jestem reklama i slawa , jaka Rodin się cieszy na całym świecie a rozmiarem i wymiarem tego, co po sobie pozostawił. Dzisiejsza wystawa tutaj zrobiła na mnie o wiele większe wrażenie i pragnęłabym aby miała większy oddźwięk w społeczeństwie.
– J.D. N.
Rysiu! Jak zwykle jesteś wspaniały! Serdeczne gratulacje! – Teresa D-G.(malarka)
Taka wystawa uczy myśleć! To jest wielkie przeżycie zastanowić się chwilę nad swym losem i sensem życia. ...
– W. Kalinowski (Wroclaw)
Jaka szkoda, że nie mogę zabrać ze sobą „Doliny Życia”... – (B.H.)